Ślub cywilny jest trochę jak to słynne pudełko czekoladek: myślisz, że wiesz, co dostaniesz... dopóki go nie rozpakujesz. Jasne, zaczyna się dobrze – zdjęcia, obrączki, mały toast w ratuszu. Ale kiedy szampan się kończy, wraca codzienność i odkrywasz, że oficjalny związek ma też swoje wady.
Bo tak, ślub w obecności burmistrza to zobowiązanie. I to nie byle jakie. Jeśli myśleliście, że to tylko miła formalność przed bufetem, zastanówcie się jeszcze raz. Ślub cywilny to umowa. I jak w każdej umowie, są miłe klauzule... i drobne linijki, których wolelibyśmy nigdy nie przeczytać.
Dlatego też, bez zbędnego owijania w bawełnę, przedstawiamy krótki przegląd wad, jakie może nieść ze sobą ten słynny ślub cywilny.
Często myślimy, że małżeństwo to kwestia miłości... dopóki nie natrafimy na artykuły Kodeksu Cywilnego. Tak, te same, których nikt tak naprawdę nie czyta przed podpisaniem.
Jeśli wybrałeś ustrój wspólności majątkowej (domyślnie), gratulacje: wszystko, co zarabiasz, kupujesz lub oszczędzasz, należy do was obojga. Nawet rower, który kupiłeś z premii, nawet jeśli twoja druga połówka nie umie jeździć na rowerze. W małżeństwie cywilnym nie ma mowy o „to moje”. Nawet suknia ślubna , którą starannie wybrałeś, jest teraz częścią majątku wspólnego. Chyba że poświęciłeś czas, aby udać się do notariusza w celu podpisania konkretnej umowy małżeńskiej (a powiedzmy sobie szczerze, kto tak naprawdę to robi?).
Zakup nieruchomości? Umowa pożyczki? Przeniesienie własności? Cóż, potrzeba dwojga, żeby się zgodzić. Małżeństwo wymaga solidarności finansowej, która w niektórych przypadkach może szybko przerodzić się w pułapkę. Twój małżonek może zaciągnąć dług, który spadnie na ciebie, nawet jeśli nie będziesz tego świadomy. Ładnie, prawda?
Myślałeś, że wystarczy kochać i pielęgnować swoją drugą połówkę? Kodeks cywilny nie do końca się z tym zgadza.
Jednego dnia wszystko jest w porządku, a następnego jesteś wściekły na całe życie. Tyle że prawnie nadal masz obowiązek opieki. Krótko mówiąc: jeśli twój małżonek nie jest już w stanie zaspokoić swoich potrzeb, to ty musisz zapłacić. Nawet jeśli uciekł z kotem i telewizorem. Takie jest prawo.
Choć wiele osób mówi o tym z przymrużeniem oka lub wzruszeniem ramion, wierność jest wpisana w obowiązki wynikające ze ślubu cywilnego. A w przypadku udowodnionego cudzołóstwa może to mieć konsekwencje dla ewentualnego rozwodu, podobnie jak wybór koronkowej sukni ślubnej : to wiążąca decyzja, która może wpłynąć na całą resztę historii. Zasadniczo nie jest to tylko kwestia moralności, ale kwestia praw.
Zawarcie związku małżeńskiego jest proste. Szybka wizyta w urzędzie miasta, celne „tak” i sprawa załatwiona. Jednak wyjście z tego stanu przypomina trochę rozmontowywanie mebla z IKEI bez instrukcji i śrubokręta.
Poza szczególnymi przypadkami (rozwód za obopólną zgodą), uzyskanie prawomocnego wyroku może zająć miesiące, a nawet lata. W międzyczasie narastają napięcia, piętrzą się wydatki, a stres wkrada się do każdego rodzinnego spotkania.
Prawnik, notariusz, podział majątku, alimenty, świadczenia wyrównawcze... Rozwód kosztuje. I to czasem dużo. Niektórzy ludzie kończą zrujnowani lub zmuszeni do sprzedaży domu, aby „kupić sobie wolność”.
Ślub cywilny przypomina trochę fuzję przedsiębiorstw: zachowujesz swoje nazwisko (lub nie), ale wiele rzeczy musisz teraz robić wspólnie.
Chcesz przeprowadzić się za granicę? Zmienić pracę pod wpływem impulsu? Zainwestować w ryzykowny projekt? A może wybrać suknię ślubną z długim rękawem , która nie spełnia Twoich oczekiwań? Wszystko staje się bardziej skomplikowane. Teraz oboje jesteście odpowiedzialni za konsekwencje swoich decyzji. A nawet te najprostsze mogą prowadzić do dyskusji (lub kłótni).
Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale pewne czynności prawne muszą być wykonywane wspólnie. Na przykład? Zarządzanie domem rodzinnym. Nawet jeśli jest na Twoje nazwisko, nie możesz go sprzedać bez zgody współmałżonka. Pożegnaj się z samodzielnymi decyzjami.
Niezbyt radosny temat, przyznaję, ale konieczny. Ślub cywilny ma bezpośredni wpływ na dziedziczenie.
Oczywiście, małżonek dziedziczy, ale często wspólnie z dziećmi. A jeśli są to dzieci z poprzedniego związku, przygotuj się, bo szybko może się to skończyć bałaganem. Ślub cywilny nie gwarantuje prostoty w razie śmierci. Wręcz przeciwnie, może nawet skomplikować sytuację, jeśli więzi rodzinne są nieco „nowoczesne”.
Ślub cywilny jest często przedstawiany jako sposób na uniknięcie podatku spadkowego. I rzeczywiście, ma swoje zalety. Ale jeśli małżonek jest zadłużony lub jeśli patchworkowa rodzina się wplątuje, sytuacja może szybko stać się problemem podatkowym.
Ślub cywilny to norma... ale nie dla każdego. Niektórzy czują się uwięzieni w tych nadmiernie tradycyjnych, nadmiernie ujednoliconych ramach.
Nie chcesz brać ślubu? Spodziewaj się pytań w stylu: „Ale dlaczego? Czy się nie kochacie?”. Ślub cywilny jest nadal postrzegany przez wielu jako niezbędny krok, by być „poważnym”, „stabilnym”, „porządnym” – trochę jak noszenie sukni ślubnej bez ramiączek , by być naprawdę normalnym. Co samo w sobie może być przytłaczające.
Dziś pary żyją razem, niekoniecznie chcąc się oficjalnie zjednoczyć. Podróżują, wychowują dzieci i dzielą się kredytami bez konieczności umawiania się na wizytę w urzędzie miasta. Mimo to małżeństwo cywilne nadal pozostaje dominującą formą prawną, co czasami komplikuje życie tym, którzy pragną czegoś innego.
Moglibyśmy powiedzieć: „Dobra, to nie bierzmy ślubu”. Łatwo powiedzieć. Trudniej zrobić.
PACS jest często postrzegany jako fajna i bezproblemowa alternatywa. Ale uwaga: nie daje on takich samych praw jak małżeństwo, zwłaszcza w zakresie dziedziczenia, opodatkowania i rodzicielstwa. I nie chroni małżonka w takim stopniu.
Mieszkanie razem bez podpisywania czegokolwiek? To możliwe, oczywiście. Ale w razie rozstania, wypadku, śmierci... powodzenia w załatwianiu czegokolwiek. Jesteście praktycznie traktowani jak dwoje współlokatorów. Mało romantyczne.
Tak, nie mówimy tu tylko o papierach, podatkach i długach. Małżeństwo ma również wpływ na dzieci.
Kiedy dziecko rodzi się w małżeństwie, mąż automatycznie uznaje się za ojca. Może się to wydawać wygodne, ale w niektórych przypadkach komplikuje sytuację, zwłaszcza jeśli biologiczna rzeczywistość nie jest zgodna z tą zasadą.
Sędzia często bierze pod uwagę stan cywilny, rozstrzygając kwestie opieki nad dzieckiem, alimentów lub władzy rodzicielskiej. Może to działać na niekorzyść osoby, która była mniej aktywna w życiu dziecka... nawet jeśli miała ku temu uzasadnione powody. Źródło informacji.
Nie chcemy psuć Wam humoru (ani niszczyć Waszej białej sukni), ale ważne jest, aby zawrzeć ślub cywilny z otwartymi oczami. Bo za zdjęciami na Instagramie i emocjonalnymi przemowami kryją się realne ramy prawne, czasem uciążliwe, a często ograniczające.
To nie znaczy, że nie powinieneś brać ślubu. Ale to znaczy, że musisz to dokładnie przemyśleć, rozważyć za i przeciw, szczerze porozmawiać z partnerem i przede wszystkim nie robić tego „bo tak każe tradycja”.
Ślub cywilny to nie błahy akt. To głębokie zobowiązanie, które może mieć znaczący wpływ na Twoje życie, Twój majątek, Twoją wolność, a nawet Twoją rodzinę.
Zanim więc powiesz „tak”, upewnij się, że rozumiesz, komu mówisz „tak”. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości… porozmawiaj o tym. Ze swoją drugą połówką. Albo z prawnikiem. Albo z kuzynem, który rozwiódł się już trzy razy i który będzie w stanie rozjaśnić ci umysł humorem i szczerością.